Kiedy religie tworzą podziały i jak ich uniknąć
Stephen Knapp
Religia ma nas zbliżać do Boga, co z pewnością powinno nas wznieść i ukazać, że wszyscy jesteśmy istotami duchowymi i że w ten sposób jesteśmy jednością. Zrozumienie tej idei powinno dać nam możliwość skupienia ogólnych intencji dobrej woli i współdziałania. Jednak nie tak rzeczy się mają. Jest tak głównie dlatego, że każda religia sugeruje, lub wręcz mówi wprost, że jest najlepszą lub jedyną drogą do Boga, a wszystkie inne są gorsze i powinno się je ignorować, zdominować, zepchnąć czy nawet fizycznie zniszczyć. Tym sposobem, jedną z najtrudniejszych barier do przełamania, są bariery powodowane przez nasze religie.
Najlepszą religią nie jest ta, która twierdzi, że jest najlepszą religią. Najlepszą jest ta, która uczy i szkoli w doskonały sposób sztuki kochania Boga. To jest najlepsze. I w takiej religii pierwszej klasy, nikt nie będzie twierdził, że jest lepszy od innych, ponieważ w naturalny sposób osoba taka widzi, że wszyscy mamy tego samego Najwyższego Ojca. Jedyną różnicą między nami jest poziom zrozumienia duchowego, jaki posiadamy, i stopień zjednoczenia z Bogiem. Pod każdym innym względem, duchowo jesteśmy wszyscy tacy sami, a nasza sytuacja cielesną i okoliczności materialne są rzeczą tymczasową.
Jeśli czujesz, że twoja religia jest lepszą od wszystkich innych, rzeczą naturalną jest bycie lojalnym czy wdzięcznym za to, co dla ciebie zrobiła. Jeśli jednak czujesz się lepszy od innych, ponieważ jesteś muzułmaninem, chrześcijaninem, czy kimś innym, wtedy oznacza to, że twoja religia poniosła porażkę. Fakt, że tak się czujesz oznacza, że dostarczyła ci ona wiedzę niekompletną i nie uczyniłeś dużego rozwoju duchowego. Twoja religia ponosi porażkę, jeśli nie doprowadza cię do platformy, gdzie potrafiłbyś ujrzeć duchowe podobieństwa między tobą a wszystkimi innymi żywymi istotami, bez względu na kastę, wyznanie, poglądy, kulturę czy gatunek. Lub też, to ty poniosłeś porażkę we właściwym jej przestrzeganiu, lub przestrzeganiu jej aż do jej celu końcowego. Być może twoja religia doprowadziła cię do ścieżki bycia pobożnym, ale nie przywiodła cię do punktu prawdziwej miłości do Boga oraz posiadania duchowej wizji. Prawdziwa miłość do Boga zawiera w sobie duchową miłość do wszystkich istot, bez uprzedzeń, stronniczości i protekcjonalnego podejścia. Jeśli nie osiągnąłeś tego poziomu, masz jeszcze wiele do zrobienia, czy to we własnej religii, czy to z pomocą innej, posiadającej pełniejsze źródło wiedzy duchowej. Osoby, które nie rozumują w ten sposób i krytykują inne systemy religijne, powodowani zazdrością, zawiścią, złością czy poczuciem wyższości, odsłaniają jedynie swój brak dojrzałości. Nie pielęgnują oni miłości do własnego ich Boga, ale więcej uwagi przywiązują do próżnych kłótni i rywalizacji.
W Edyktach Aśoki (pierwszy buddyjski cesarz Indii – red.) poprawnie jest stwierdzone:
„Nigdy nie myśl i nie mów, że twoja religia jest najlepsza. Nigdy nie oskarżaj religii innych osób, lecz uszanuj w nich to, co warte jest szacunku.”
W końcu, ile warta jest religia, która potępia filozofię czy symbole Boga wszystkich innych oprócz swych własnych? Niektóre religie mówią, że jeśli Bóg reprezentowany jest w formie, pięknej czy symbolicznej, lub jeśli ustanowiony jest w Bóstwie, to wtedy jest to pogaństwo i przesądy, i jest to złe. Lecz kiedy Bóg przychodzi w formie gołębia, płonącego krzaka czy słupa ognia, wtedy jest to święte. Takie rozumowanie jest całkowicie sprzeczne z rozumieniem wszechmocnych zdolności Najwyższego.
We wszystkich religiach na świecie z łatwością dostrzec można zewnętrzne różnice. Są to inne rytuały, postawy, ubranie, jedzenie, zachowania i świętości. Będą istnieć różnice w pojmowaniu Boga i obiektów czci, również imię Boga będzie inne z powodu inności języka i tradycji. Naturalnym jest więc, że wśród religii świata istnieje brak jedności spowodowany takimi różnicami. Jednak bardzo niewłaściwym jest, kiedy na podstawie takiej niejednorodności mają wśród nich miejsce kłótnie i walki. Jako dojrzali słudzy Boga, powinniśmy widzieć, że inne religie również praktykują takie samo czczenie Istoty Najwyższej, jak ma to miejsce w mojej religii. Praktyki w innej religii mogą być inne niż mojej, i mogę ich nie rozumieć, więc doceniam moją własną religię. Jednakże istnieje tylko jeden Bóg, więc szanuję inną formę czczenia i ofiarowuje swoje modlitwy Bogu, który jest właśnie czczony w inny sposób.
Dla przykładu, tradycja judaistyczna od zawsze sugerowała, że dusza żydowska ma przewagę nad nie-żydowską, jeśli chodzi o możliwość doświadczenia Boga i kochania Go. Jednak sam judaizm dostarcza świadectw, które wskazują na coś zupełnie innego. Oto jeden cytat, który potwierdza, że każdy ma zdolność do doświadczenia Boga, bez względu na rasę, religię czy płeć:
„Elijah powiedział: „Biorę niebo i ziemie na świadków, że każda ludzka istota, żyd czy goj, mężczyzna czy kobieta, wolny czy niewolnik, może stać się, zgodnie ze swymi uczynkami, godnym Rauch HaKodeś, Ducha Świętego, transcendentalnego doświadczenia.” ”
Tana DeBei Eliahu Rabba 9, Bahir II, 94
Bóg nie obdarza żadnego wyznania czy religii większymi względami niż inne, ale patrzy na czyjąś szczerość, oddanie, poddanie się Mu oraz chęć do pomagania i kochania innych. I Bóg odwzajemnia się danej osobie w stopniu odpowiednim do jej oddania i szczerości. Bóg nie jest takiego rodzaju istotą, która faworyzowałaby jedno wyznanie nad innym, a wszystkim innym wyznaniom pozwalała być potępionymi. Wszystkie istoty są cząstkami Boga, inaczej nie było by ich tutaj, a On dba o nas wszystkich.
Wyrażając Swą troskę, Bóg nie zsyła tylko jednego reprezentanta czy wysłannika, ale tylu ile trzeba, aby zapewnić przewodnictwo i pomóc wyzwolić wszystkie istoty z egzystencji materialnej. Esencja takiego przekazu we wszystkich autentycznych religiach jest taka sama. Wszystkie takie religie nauczają, że nie powinniśmy utknąć w materialnym życiu, ale czynić postęp ku czystej duchowej egzystencji. W esencji, metodą we wszystkich religiach, przez którą można to osiągnąć, jest: Kochaj Boga, kochaj innych jako Jego cząstki, i działaj zgodnie z tym rozumieniem we wszystkich okolicznościach. Najwyższa Osoba uczyniła to prostym. To ludzkość stworzyła to zamieszanie, widoczne w podziałach religii.
Jasnym jest więc, że Bóg jest Panem wszystkich istot, na wiele sposobów. Bóg jest Istotą wielo-aspektową, nieograniczoną w wiedzy, możliwości działania, charakterze i osobowości. Jeśli ktoś jest tak wąski w swym pojmowaniu, że trzyma się jednej wiary i potępia wszystkie inne, taka osoba zrozumie Boga poprzez jeden jedynie sposób, nie wiedząc i nie będąc w stanie pojąć, iż mogłaby doświadczyć różnych aspektów Boga poprzez inne religie i ich ścieżki duchowe. Często można dostrzec, że najbardziej fundamentalne religie są najbardziej ograniczone w swoim pojmowaniu Boga, a wraz z nim niosą ze sobą dodatkowe obciążenie uprzedzeń i potępiania wszystkich innych religii i kultur. Ma tu zastosowanie reguła, iż ludzie, którzy wiedzą najmniej, najbardziej się obawiają tego, czego nie rozumieją.
Jedynie zagorzali wyznawcy, którzy nie doświadczają i nie są zaznajomieni z duchową Prawdą, uważają swoją drogę za jedyną i najwyższą, i jednocześnie nienawidzą innych dróg. W ten sposób, tak naprawdę, okazują oni swoja nienawiść do Boga. Dobre osoby stronią od takich działań, a ludzie, którzy działają w ten sposób, odsłaniają swoją niewłaściwą, zwierzęcą mentalność.
Ważnym jest jednak podkreślenie, że religie posiadające prawdziwe wady, takie jak ateizm, materializm, odrzucanie duszy czy istnienia Najwyższego, używające zła w swych praktykach itd., nie powinny być uważane za autentyczne religie. Ich doktryny stoją w sprzeczności z prawdziwą, duchową miłością i nigdy nie mogą zadowolić Najwyższej Istoty.
Koniecznym jest, abyśmy zrozumieli, że nie ma takiej rzeczy, jak dwie Najwyższe Istoty, czy też Bóg tej religii i Bóg tamtej religii. Takie podziały pochodzą z ignorancji. Bóg jest jeden. Prawda Absolutna jest jedna. Jak więc mogą być dwie religie? Kiedy wyznawcy różnych religii kłócą się o Prawdę, jest to znak, że nie doświadczyli oni jeszcze tej Prawdy, a zamiast dążyć do Jej doświadczenia, spędzają czas na sporach, napędzając swoje uprzedzenia wobec innych. Są oni nadal daleko od Boga. Słowo „religia” pochodzi z łacińskiego „religio„, które oznacza połączenie z Bogiem. Jeśli jakaś religia nie uczy, jak bezpośrednio połączyć się z Bogiem, jak kochać, szanować i mieć wzgląd na wszystkie inne istoty, jako cząstki Boga, trudno nazywać ją w ogóle religią.
Kiedy wyznawcy różnych religii kłócą się o Prawdę, jest to znak, że nie doświadczyli oni jeszcze tej Prawdy
Tak więc Bóg jest jeden i nie może być dwóch. Jeśli jednak jest robiony innym, wtedy mamy współzawodnictwo. Ten jeden Bóg nie jest ani hinduistyczny, ani muzułmański, ani chrześcijański, ani żaden inny. Takie klasyfikacje odnoszą się jedynie do sposobów czczenia jednego Boga. Prawdziwa religia nie oznacza, że opieczętujemy jakąś osobę jako chrześcijanina, kogoś innego jako muzułmanina, hinduistę, dźinistę itd. Takie podziały są nazwami, które nie maja nic wspólnego z rzeczywistością duszy. Jedność między nami nigdy nie powstanie, kiedy istnieć będzie emfaza na takie desygnaty z materialnej platformy. Więc jeśli Bóg jest jeden, dlaczego mają istnieć kłótnie między osobami, które czczą tego jednego Boga w różny sposób? Nie powinno ich być, no chyba że jedni myślą, że wielbią innego Boga niż tamci, i uważają własnego Boga za lepszego czy jedynie prawdziwego, a inni mają Boga gorszego czy fałszywego. Taka mentalność jest dziecinna.
Religia oznacza zrozumienie Boga i podążanie za Jego prawami. Oznacza to zrozumienie natury duszy, którą jest kochanie, bycie kochanym oraz służenie ostatecznemu podmiotowi miłości, Najwyższemu Ukochanemu – Bogu. W ten sposób, każda żywa istota jest sługą Istoty Najwyższej. Religia oznacza też zrozumienie, że Bóg jest wspaniały i wielki, a my Mu podlegamy. Oznacza zrozumienie, że Bóg jest naszym najlepszym przyjacielem i właścicielem wszystkiego. On o nas dba. Następnie, ostatecznym celem religii jest odzyskanie utraconej miłości do Boga i powrót do Niego. Oznacza to, że wykraczasz poza ziemskie pragnienia i podziały i wznosisz się ponad materialne życie. To jest prawdziwą jednością i wspólny cel, który dzielimy. Wszyscy powinniśmy służyć, kochać i dążyć do zrozumienia Boga w oparciu o tę esencjonalną zasadę. Nie ma różnic. Możemy podążać różnymi religiami, ale jest to różnorodność w jedności, ponieważ wielbimy tego samego Boga. Kiedy sobie to uświadomimy, wtedy może zaistnieć pokój i harmonia.
Innym sposobem postrzegania naszej jedności jest inny koncept opisany w Wedach, który wyjaśnia, że jedną z form Pana jest wszechświat. Wszyscy więc istniejemy wewnątrz kosmicznej formy Boga. Nikt z nas nie istnieje w oddzieleniu od Niego. Co więcej, nikt z nas nie istnieje w oddzieleniu od jakiejkolwiek innej osoby. Każdy z nas posiada swoją szczególną funkcję w tej kosmicznej formie Boga i chociaż każda osoba może mieć inne zadania, tym niemniej, spełnianie ich w relacji z kosmiczną formą Boga tworzy jedność i harmonię wśród wszystkich żywych istot na całym świecie. Jednak zakłócenia w spełnianiu naszej duchowej natury są przyczyną dysharmonii pomiędzy żywymi istotami. Tak więc, aby osiągnąć prawdziwy pokój i jedność, powinniśmy uznać fakt, że wszystko i wszyscy na tym świecie są częścią kosmicznej formy Pana. Wszystko jest ekspansją energii Najwyższego i nikt nie jest niezależny, a wszystko i wszyscy istnieją w łączności. Istnieje wiele różnorodnych manifestacji energii Boga i choć nasze ciała mogą wyglądać różnie i różnie działać, jesteśmy jednością w kosmicznej formie Najwyższego. Jest to jedność w różnorodności. Kiedy nasze istnienia oparte są na życiu w tej prawdzie, przez zrozumienie uniwersalnej natury Najwyższego i Jego Stworzenia, wtedy przyjęcie uniwersalnej miłości i współczucia staje się normalnym stanem bycia.
Tą jedność w różnorodności można dostrzec w esencji wszystkich kultur i religii. Tym, co widzimy najpierw są rzeczy powierzchowne, jak ubiór, zewnętrzne formalności, zwyczaje, rytuały i święta. Lecz głębiej niż to znajdujemy źródła danej kultury, historię rozwoju, wyjaśnienie jej filozofii, oraz sens i znaczenie jej rytuałów i zwyczajów. Jeszcze głębiej znajduje się esencja i cel danej religii. Jak już uprzednio zostało wskazane, esencja religii opiera się na zasadzie, że wyznawca powinien uczyć się, jak angażować się w proces służenia, gloryfikowania i kochania Istoty Najwyższej. Tak więc, na najważniejszym i najgłębszym poziomie, niezbyt wiele dzieli ostateczny cel głównych religii świata. Jedyną różnicą między autentycznymi religiami jest czas historyczny, w jakim się one pojawiały, miejsce istnienia i ludzie, których nauczano. Z powodu tych właśnie czynników, istnieć mogą mniejsze lub większe różnice w doktrynach, wierzeniach i rytuałach. Zależnie też od możliwości intelektualnych ludzi nauczanych w ramach danej religii, dostarczana była mniejsza lub większa ilość i poziom wiedzy duchowej. Stąd, pisma święte religii są zróżnicowane w tym względzie. Niektóre są bardziej bezpośrednie i kompletne w wiedzę niż inne, na tej samej zasadzie jak wydanie pełne słownika będzie obfitsze w wiedzę niż wydanie skrótowe. Ponownie widzimy więc zasadę jedności w różnorodności.
Najważniejszą jednak różnicą jest dogłębność zrozumienia filozoficznego i wiedzy duchowej, jakie poszczególne religie mają do zaoferowania, oraz poziom duchowego uświadomienia (doświadczenia), jaki może osiągnąć wyznawca poprzez podążanie procesem danej religii. Faktem jest, że wszystkie prawdziwe religie mogą doprowadzić do Boga, jednak takie głębokie doświadczenie leży poza zasięgiem fundamentalnych i materialnie motywowanych religii, które opierają się na nacjonalistycznych i kulturowych tradycjach oraz uczuciach wyższości z powodu przynależności rasowej i geograficznej. Religie takie ponoszą porażkę w swych próbach głoszenia uniwersalnego czy duchowego braterstwa, ponieważ brak im koniecznych do tego duchowej wiedzy i mocy. Co więcej, z powodu tych niedostatków, nie są w stanie dać swym wyznawcom procesu, który umożliwiłby im stanie się osobami duchowo samozrealizowanymi. Pozostają więc oni uprzedzeni wobec innych, ponieważ nie są w stanie wznieść się ponad materialistyczną wizję powodującą, że skupiają się oni na powierzchownych różnicach, takich jak rasa, wyznanie, tło kulturowe, płeć czy ubiór.
Jak więc rozwiązać można ten problem niemożności wzajemnego zaakceptowania się i współpracy między wyznawcami różnych religii i kultur? Rozwiązanie jest jednocześnie łatwe i trudne. Częścią łatwo jest samo zrozumienie, ludzie muszą tylko być skłonnymi, aby dzielić się swoją wiedza duchową z innymi. Każda religia zachowuje swe własne tradycje, święta, festiwale i rytuały, ale esencjonalna wiedza i nauka o duszach indywidualnych, Duszy Najwyższej, oraz związku między nimi jest tym, co jest prawdziwie ważne i tym, czym łatwo można się dzielić. Nigdzie indziej ta wiedza duchowa nie jest gruntowniej wyjaśniona niż w literaturze wedyjskiej, czego podsumowanie uczyniłem w jednej z poprzednich książek, „Tajemnych naukach Wed” (The Secret Teachings of the Vedas). Tak naprawdę, zrozumienie i przyswojenie tej wiedzy o Prawdzie Absolutnej jest niezbędne dla rozwoju duchowego każdej osoby, bez względu na konkretny proces religijny, jaki skłonnym się jest przyjąć. Musi zaistnieć tego rodzaju otwarta i oparta na wzajemnym poszanowaniu wymiana ponad światowymi i kulturowymi granicami, aby zaistnieć mogła jedność i pokój między wszystkimi społeczeństwami. Częścią trudną jest sprawienie, aby ludzie się na to zgodzili. Jednak w pewnych przypadkach trzeba spojrzeć na inne kultury i ich systemy filozoficzne, aby zdobyć odpowiedzi niedostępne gdzie indziej.
Tak naprawdę, nawet Biblia zgadza się z ideą poszukiwania odpowiedzi w innych pismach świętych. W Drugim Liście do Tymoteusza czytamy:
„Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest]i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.”
2 Tm 3.16-17 Biblia Tysiąclecia
Nie ma wątpliwości, że przeznaczeniem wszystkich pism świętych jest wznoszenie naszej świadomości, a skoro tak jest, niczym niewłaściwym czy sprzecznym jest dostrzeganie podobieństw w różnych pismach i kulturach duchowych, co tak naprawdę dodaje i wykazuje chwałę Boga pomiędzy wszelkimi narodami. Szczegółowo omawia ten punkt następujący cytat:
„Czyż nie wiecie, że istnieje więcej niż jeden naród? Czyż nie wiecie, że Ja, Pan wasz i Bóg, stworzyłem wszystkich ludzi, i pamiętam tych na wyspach oceanów, że rządzę w wysoko w Niebiosach i na Ziemi nisko, a słowo Moje daję dzieciom człowieczym, a zaiste, wszystkim narodom tej ziemi?(…) Dlatego, ponieważ macie Biblię, nie powinniście zakładać, że zawiera ona wszelkie Moje słowo, ani też nie macie uważać, że nie spowodowałem, iż więcej zostało napisane. Albowiem Ja nakazuję wszystkim ludziom, na Wschodzie i na Zachodzie, na Północy i na Południu, i na wyspach morza, aby spisali słowa, jakie Ja do nich wypowiadam, ponieważ według tych Ksiąg, które mają byś spisane, będę sądził świat, każdego człowieka zgodnie z jego czynami, zgodnie z tym, co jest napisane.
Księga Mormona, 2 Nephi, 29.7, 10-11
Powyższy cytat podobny jest biblijnemu wersowi w Liście do Rzymian:
Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.
Rz 10.12-13 Biblia Tysiąclecia
Widzimy więc jasno, dlaczego wszystkie nasze żałosne spory i kłótnie, czy to między katolikami i protestantami, między hinduistami i muzułmanami, chrześcijanami i muzułmanami, między narodami, są niczym więcej niż znakiem naszej ignorancji i tendencji zwierzęcych, które to cechy dyskwalifikują nas i uniemożliwiają czynienie jakiegokolwiek postępu duchowego. Możemy myśleć, że jesteśmy ludem wybranym, ale jeśli nie posiadamy wizji duchowej i nie widzimy jedności wszystkich ludzi, wtedy „Ziemia Obiecana” może być o wiele dalej niż nam się wydaje. Bowiem Bóg pamięta nas wszystkich i zaprawdę, to On daje wszystkim narodom wiedzę, poprzez którą mogą czynić postęp duchowy i żyć w pokoju, zależnie jednak od ich możliwości zrozumienia i użycia jej. Przecież ci, którzy szczerze starają się czynić postęp duchowy, są wszyscy synami Boga, jak potwierdzone zostało w Liście do Rzymian (8.4):
„aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.”
Rz 8.4 Biblia Tysiąclecia
Podobne oznajmienie znajdujemy u Jana:
„Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego”J 1.12 Biblia Tysiąclecia
Tak więc wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Potwierdza to Pan Kryszna w Bhagawadgicie:
„Jestem ojcem wszechświata, matką, żywicielem,
Przodkiem przodków, przedmiotem wszelkiego poznania,
Czystością i omkarą – najświętszą sylabą.
Rygwedą, Samawedą oraz Jadżurwedą,”„Celem i opiekunem, Panem oraz świadkiem,
Siedzibą i schronieniem, wiernym przyjacielem,
Początkiem świata tego i unicestwieniem,
Podstawą rzeczy wszelkiej, oparciem, nasieniem.Bhagawadgita 9.17-18 tłum. Szuwalska„
Pan Kryszna mówi też, że jest źródłem i rozwiązaniem całego wszechświata
A Ja jestem początkiem i unicestwieniem.
Bhagawadgita 7.6 tłum. Szuwalska
oraz że poprzez poznanie Prawdy ujrzysz, że wszystkie żywe istoty są Jego cząstkami i należą do Niego
„Raz ujrzawszy ją, nigdy nie doznasz złudzenia,
Dostrzegając istotę wszelkiego istnienia,
Czyli Mnie, synu Pandu.”Bhagawadgita 4.35 tłum. Szuwalska.
Tak więc, poprzez zrozumienie, w jaki sposób jesteśmy wszyscy duchowo sobie bliscy, wszystkie szczere dusze nie napotkają na trudności w harmonijnej współpracy i wzajemnej pomocy w zrozumieniu praw Najwyższego.
Jeśli więc jesteśmy bliscy sobie duchowo i odnajdujemy podobieństwa w podstawowych prawach wszystkich religii, skąd te trudności ze wzajemną współpracą w ramach najważniejszych zasad wszystkich religii? I jaka jest najważniejsza zasada, którą wszyscy powinniśmy podążać? Esencja prawa, jak widzimy w kulturach wedyjskiej, judaistycznej, chrześcijańskiej, i innych, nakazuje nam podporządkować się Bogu i działać wspólnie, aby zadowolić Go zgodnie z Jego naukami. Dla przykładu, kiedy Faryzeusze zapytali Jezusa, który nakaz prawa jest największy, powiedział im:
„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie.”
Mt 22.37-38 Biblia Tysiąclecia
Pan Kryszna udziela tej samej nauki w Bhagawadgicie:
„Myśl o Mnie, bądź oddany, Mnie składaj pokłony
I pewien bądź, że przyjdziesz do Mnie, przyjacielu.”„Porzuć wszelkie konwencje, a od grzechów wielu,
Mnie jednemu ufając, będziesz wyzwolony.”Bhagawadgita 16.65-66 tłum Szuwalska
W Koranie (9.12) znajdujemy oznajmienie, iż ci, którzy zwracają się ku Bogu w skrusze, służą Mu i gloryfikują, działają w oddaniu dla Niego, składają pokłony i modlitwy, czynią dobro i unikają zła, ci będą się radować. Ogłoś więc wiernym te dobre wieści. Mówi też Koran:
„On jest Panem niebios i ziemi, i tego, co jest między nimi. Przeto oddawaj Mu cześć i bądź wytrwałym Jego czcicielem! Czy ty znasz kogoś, kto może być nazwany Jego imieniem?”
Koran 19.65 poznajkoran.pl
że każdy powinien czcić Pana niebios i ziemi i być cierpliwym w nieustannym wielbieniu. Któż bowiem jest wart tego samego imienia co Bóg?
W Zaratusztranizmie wierzy się, że osoba musi żyć zgodnie z religijnymi nakazami, jeśli chce mieć nadzieję na radosne połączenie ze Stwórcą w następnym świecie. Najlepszą z praktyk jest czczenie Boga, ponieważ wszyscy jesteśmy sługami Boga. Tak więc należy wieść prawe życie, ponieważ to myśli, słowa i czyny każdej osoby determinują jej następne życie po śmierci. Podobnie w Sikhizmie znajdujemy oznajmienie, że prawdziwy wyznawca służy jedynie Duszy Najwyższej.
Powyższe informacje czynią jasnym, że bez względu na system religijny, jaki się wybiera, wszystkie one mają ten sam cel i dają te same zasady. W ten sposób jednoczą się one w swych esencjonalnych celach, z których najważniejszym jest doprowadzenie żywych istot do stanu współpracy w miłości do Boga. Jest oczywistym, że nasza miłość do Boga objawi się w tym, na ile ze sobą współpracujemy.
Niestety, zanim osiągniemy ten zaawansowany stan, pozostajemy na niższych poziomach zrozumienia. Ten niedojrzały poziom miłości może przyjąć postać ślepego i fanatycznego związku z którymś z procesów religijnej ekspresji, zamiast przywiązania do rzeczywistej miłości do Boga. W takiej sytuacji, osoba taka może dumnie i bezpodstawnie czuć, że znajduje się na najwyższej ścieżce, i wtedy potępiać będzie każdą inną religię i kulturę, nie mając właściwego zrozumienia siebie i innych. Nie jest to nic więcej niż sentymentalizm i fanatyzm. Prawdziwa miłość do Boga, która zawiera w sobie miłość do wszystkich żywych istot, nie rozwinie się w osobie, która posiada taką mentalność podziałów. Ludzie, którzy okazują miłość dla swej własnej religii poprzez nienawiść wobec innych religii, ulegają duchowej stagnacji i powodują dysharmonię i kłótnie pomiędzy osobami własnego wyznania i innej religii. Ktoś może być królem, osobą hojną i pobożną wśród ludzi własnej kultury, a jednocześnie gotową by wyć, obrażać, nienawidzić i krzywdzić osoby z innej kultury czy religii. Jest to najniższy poziom miłości, podobny sposobowi, w jaki pies może kochać swego pana, ale będzie warczeć na wszystkich innych. Tylko te osoby i te suche formy religii, które pozbawione są prawdziwej wiedzy duchowej, patrzeć będą na innych z nienawiścią i podejrzliwością.
Objawy takiego fanatyzmu czy niedojrzałego entuzjazmu zanikają dopiero wtedy, gdy świadomość takich osób staje się dojrzała. Wtedy, w sposób naturalny, emanować zaczyna z takiej osoby rzeczywista miłość i szacunek dla wszystkich. W miarę zbliżania się, poprzez rozwój własnej miłości do Boga, do wszech-kochającej Najwyższej Istoty, nie można już być narzędziem nienawiści i uprzedzeń, ponieważ wtedy postrzega się wszystkich jednakowo w sposób duchowy. Taka osoba odchodzi od zwierzęcych kłótni i wojen, które inni biorą tak poważnie z powodu swej ignorancji w kwestiach rzeczywistości duchowej.
Musimy pamiętać, że przebywamy w tym świecie, ale nie należymy i nie pochodzimy z niego. Jesteśmy wszyscy duchowymi istotami, które chwilowo egzystują w tym materialnym stworzeniu. Próżnymi są próby tworzenia tu stałego domu i usiłowania stania się całkowicie zadowolonym i szczęśliwym poprzez materialne przyjemności. Ten świat nie daje i nigdy nie da tego rodzaju możliwości. Istoty duchowe w materialnym świecie, czyli to, czym my wszyscy jesteśmy, są jak ryby wyrzucone na brzeg. Jest to sytuacja nie do pogodzenia. Musimy więc zrozumieć rzeczywistość okoliczności w jakich się znajdujemy, że wszyscy jesteśmy wędrowcami rozwijającymi się w tymczasowej sytuacji, w drodze z jednego punktu naszej egzystencji do drugiego. Czym jest więc życie? Jest ono niczym więcej, jak momentem na naszej wielkiej ścieżce ku całkowitemu oświeceniu. Ten świat jest zasadniczo polem działania, które możemy spożytkować, aby ewoluować ku wyższym stanom istnienia, a ciało ludzkie jest narzędziem czy pojazdem, w którym angażujemy się w działania temu służące. Jeśli jednak o tym zapomnimy, jesteśmy łapani w iluzję, polegającą na myśleniu, że ten świat jest przyczyną i podstawą naszego szczęścia, a nasze tymczasowe ciała są naszą tożsamością. Nic dalszego od prawdy, i każdy posiadający trochę właściwego rozumowania może to dostrzec.
Poprzez rozwój swej świadomości, można stać się świadomym swojej duchowej tożsamości i widzieć, jak świat niematerialny przenika zarówno wszystko wewnątrz, jak i na zewnątrz materialnego stworzenia. Dlatego ktoś, kto dokonał rozwoju i stracił przywiązanie do materialnego sensu życia wie, że jest duchową istotą i częścią boskiej sfery. W tym sensie, gdziekolwiek pójdzie, jest w domu. Osoba, która żyje w takiej świadomości wie, że są tylko trzy rzeczy wieczne: (1) Najwyższa Istota, (2) wszystkie indywidualne duchowe istoty, i (3) oparty na boskiej miłości związek między nimi. Ta duchowa miłość jest wszystkim, co trzeba rozbudzić. To jest prawdziwy cel i sens życia. Miejscem zaś, gdzie miłość ta może się zamanifestować w najwyższym stopniu, jest sfera duchowa, czyli w pełni oświecona świadomość.
Jeśli w jakiś sposób ludzie tego świata mogliby porzucić swe powierzchowne różnice i połączyć się w autentycznej duchowej aktywności, świadomość ogólna społeczeństw mogłaby się zmienić do tego stopnia, że atmosfera tej planety mogłaby nabrać cech duchowych. Nie jest tak, że musimy pracować nad konkretnymi zmianami; raczej, kiedy świadomość ludzi stanie się oczyszczona, rozwiązania problemów staną się oczywiste, a konieczne zmiany zaczną się automatycznie manifestować. Proces ten zaczyna się od środka, jak oznajmia to Biblia:
„Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest»”
Łk 17.20-21 Biblia Tysiąclecia
Dlatego, wejście w rzeczywistość duchową, czy zmiana świata, w którym obecnie przebywamy, jest po prostu kwestią przebudzenia naszej uśpionej boskiej świadomości; nie jest kwestią obserwacji zewnętrznej, ale wewnętrznego proces przemiany i rozwoju.
Gdyby ludzie tego świata byli bardziej skłonni do uznania, że rozwój duchowy jest procesem wewnętrznej przemiany i wzięcia w nim udziału, dzieląc się między sobą różnymi poziomami wiedzy duchowej z różnych kultur, zamiast jedynie przyjmować jeden konkretny zbiór dogmatów i odrzucać wszystkie inne formy wzrastania duchowego, wtedy możliwym byłoby uczynienie ludzkości jednością. Przecież ostatecznie, prawdziwa religia szanuje każdy poziom uniwersalnej prawdy, jaki znaleźć można w innych kulturach i religii. Wszyscy mogliby się zjednoczyć powodowani wspólnym celem wzajemnej pomocy w staniu się oświeconymi ludźmi, skupieni na uniwersalnej religii, opartej na gloryfikowaniu Najwyższego. Robi to każda religia, więc czemu nie zrobić tego wspólnie? Jedyną różnicą, jaka wtedy by istniała, to różnica między teistami i ateistami, a ateiści to po prostu byliby ci, którzy nie posiadają żadnego doświadczenia duchowego i nie są w stanie zmierzyć głębi boskiej wiedzy.
W innym przypadku, świat pełen odizolowanych kultur i doktryn religijnych jest światem pełnym porozrzucanych i niekompletnych części uniwersalnej ścieżki ku Prawdzie Absolutnej. Stąd też, musimy dążyć do zjednoczenia tych części poprzez znalezienie wspólnego źródła, które dało im początek. Kiedy znajdziemy to źródło, znajdziemy bramę prowadzącą do pełnego doświadczenia Absolutnej Prawdy i czystej świadomości, w której ujrzymy, jak wszystkie żywe istoty posiadają tę samą, niematerialną tożsamość. Duchowo wszyscy jesteśmy rodziną, i na tym poziomie staje się oczywistym, jak wszelkie tymczasowe, materialne różnice są rzeczami powierzchownymi. Tym, co powstrzymuje ludzi tego świata od stania się jedności i współpracy, są nasze niedojrzałe uprzedzenia, których źródłem jest ignorancja duchowa. Możemy szanować każdego, jeśli pamiętać będziemy, że Bóg jest w każdej osobie, że wszyscy jesteśmy tu z Jego woli, i że dba On o wszystkich jednakowo.
Tłumaczenie: Bh Marek
Język oryginału: angielski
Źródło: www.stephen-knapp.com
pierwotnie opublikowane przez: vrinda
Redakcja: Kk
(890)